top of page

Główne bariery w budowaniu mocnej Kultury Bezpieczeństwa, Część 2

Kontynuując temat barier kształtowania mocnej Kultury Bezpieczeństwa, wspomniałam w poprzednim artykule o Bezpieczeństwie jako Wartości Firmy. Oczywistym było by teraz porozmawiać z Wami o Przywództwie oraz Zaangażowaniu Najwęższego Kierownictwa.


Natomiast, pozwolę sobie zostawić ten temat na sam koniec moich serii artykułów dotyczących tego tematu. Podjęłam tą decyzję z prostego powodu, każda z wymiennych przyczyn będzie powiązana z Przywództwem albo jej brakiem.


Tym razem, chciałabym powiedzieć o barierze, która moim zdaniem jest bardzo często spotykana w Polsce, ale nie tylko.


Przyczyna #2: BHP dla ‘BHP-owca


BHP-owiec – bardzo złe stwierdzenie i bardzo źle to brzmi. Na początku, bardzo przepraszam wszystkich pracujących w służbie BHP oraz wykonujących tą szlachetną pracę, jak bezpieczeństwo oraz ochrona zdrowia naszych pracowników.


Niestety, bardzo często, zarządzanie bezpieczeństwem w firmie, jak i budowanie całej kultury bezpieczeństwa jest przerzucane na barki tej służby. Oczywiście, mówię w kontekście bariery w budowaniu kultury bezpieczeństwa.


Podam Wam kilka przykładów.


Na spotkaniu dotyczącym wdrożenia Systemu BBS, dyrektor zakładu podsumowuje nasze spotkanie w następujący sposób:


„Dziękuję Pani Jennet. Jest moja zgoda, będziemy wdrażać system BBS. Pani Grażyno (Pani od BHP), proszę zając się tym tematem, ja musze iść. Na następnym spotkaniu kierowników, przedstaw postępy wdrożenia, Dziękuje’’.


Czyli od tego momentu, Pani Grażyna jest odpowiedzialna za proces wdrożenia oraz ma przedstawić postęp procesu. Nie zapytano jej o wymagane wsparcie oraz ewentualną rolę, którą musi wykonać najwyższe kierownictwo w tym procesie.


I to jeszcze nie najgorszy scenariusz, bo często najwyższe kierownictwo wcale nie jest personalnie albo aktywnie zaangażowane w procesy budowania kultury bezpieczeństwa. Często także słyszę na spotkaniu z działem BHP/HSE: ‘Pani Jennet, jest zgoda najwyższego kierownictwa’’. I na tym kończy się zaangażowanie kierownictwa.


W międzynarodowej firmie, podczas spotkania między dwoma kierownikami zakładu z Polski oraz Norwegii, dyrektor polskiego zakładu, skarżył się na mała ilość pracowników służby BHP (4 osoby na zakład 400 pracowników), gdzie oczekuje on, że specjaliści BHP będą chodzić i kontrolować przestrzeganie zasad przez pracowników.


Odpowiedź dyrektora zakładu z Norwegii była dość zaskakująca:


„My mamy tylko jednego pracownika działu BHP, który głównie skupia się na analizie danych oraz działań prewencyjnych. Dlaczego? Bo u nas każdy jest liderem bezpieczeństwa, począwszy od mnie, każdy jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo swoje oraz kolegów. Nie potrzebujemy tyle specjalistów BHP”.


Proszę pamiętać, że nie chodzi mi o zmniejszenie ilości pracowników służb BHP, ale raczej o fakt, że nawet najlepsi specjaliści świata nie będą mogli zbudować mocnej Kultury Bezpieczeństwa sami, bez wsparcia oraz wartości przekazanej przez najwyższe kierownictwo.


Podczas szkolenia, które prowadziłam w jednym z zakładów dla pracowników, przychodzi prezes firmy. Otwiera szkolenie i mówi o tym, że on tak samo, jak i oni, zaczynał zmieniać podejdzie do kwestii tematu BHP od siebie, od tego co jest wokół niego, od swoich wartości. I prosi, żeby każdy z nich, rozumiał potrzeby tego szkolenia, jako jego osobista troska o każdego z nich.


BHP nie jest dla BHP-owca, nie jest tylko dla najwyższego kierownictwa. Bezpieczeństwo jest dla każdego, gdzie każdy w organizacji, włączając kierownictwo, dział HR, finanse, catering, pracowników, nawet podwykonawców mają wkład w rozwój Kultury Bezeceństwa. Jest to możliwe przy mocnym autentycznym przywództwie, ale także przy opracowaniu klarownych ról i odpowiedzialności. Każdy dokłada swoja cegiełkę w budowie Kultury Bezpieczeństwa, i nawet jeśli jedna cegła się ukruszy, nie zniszczy całej ściany.


Opracowanie ról i odpowiedzialności dla każdego w firmie, zaczyna się od zrozumienia, że dział BHP pomaga, wspiera, doradza w zarządzaniu Bezpieczeństwem w firmie, a bodźcem oraz silnikiem musi być Przywództwo. Przywództwo Aktywne, a nie deklaratywne.


Mogłabym wskazać więcej przykładów, gdzie dział BHP robi audyty, podsumowanie roku, przeglądy systemów i wielu innych rzeczy i pasywnie przekazuje to najwyższemu kierownictwu. Więcej, pewnie każdy z was zna historię, gdzie specjalista BHP jest obwiniany za wypadek w pracy, bo przecież to jest jego obowiązek. Ale chciałabym jednak powiedzieć, że więcej i więcej mamy firm, gdzie jest zrozumienie wspólnych wartości oraz wspólnych działań.


Skończę tylko tym, że dla mnie specjaliści służby BHP są aniołami, którzy chronią nasze firmy. Ale anioły musza otworzyć skrzydła, żeby mogli fruwać i pełnić swoja rolę. Dajcie im te skrzydła!


Następny artykuł dotknie bardzo ważnej bariery budowy Kultury Bezpieczeństwa. Zostań z nami!

135 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page